Listy pisane szeptem
Opis
Magdalena Witkiewicz, Listy pisane szeptem
Listy pisane szeptem to opowieść o miłości. O miłości nieco zapomnianej, takiej, którą przez lata przykrył kurz niedopowiedzeń, smutki i milczenia. Aż trudno poznać, co pięknego kryje się pod nim...
Karolina i Sławek są ze sobą tak długo, że już nie pamiętają tego dnia, w którym po raz pierwszy na siebie spojrzeli. Nie pamiętają również uczucia, które ich wtedy łączyło. Zapomnieli nawet o tym, by ze sobą rozmawiać. Ich dzieci wyjechały na studia, a brak czasu dla siebie jest wyłącznie wymówką. Oboje pod byle pretekstem spędzają wieczory przed komputerem i zanurzają się w wirtualnym, pozornie lepszym świecie. To tam znajdują kogoś, kto ich zawsze wysłucha, kto ich zawsze zrozumie i wesprze dobrym słowem.
Piszą listy. W sekrecie. Listy pisane szeptem.
Magdalena Witkiewicz, którą pokochaliście, przedstawia słodko-gorzką opowieść o tym, że czasem nie wystarczy posłuchać, ale trzeba też powiedzieć, bo nikt nie umie czytać w myślach. I nie tylko słowa, ale też uczucia są ulotne jak dmuchawiec – wystarczy powiew, by je bezpowrotnie stracić…
Ta historia z pewnością będzie miała dobre zakończenie. Pytanie tylko, czy będzie ono dobre dla Karoliny czy dla Sławka, a może dla zupełnie kogoś innego?
Format: 135 × 208 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 360
Ania
Książki są pięknie i historię opisane ❤️
Monika
W tym roku oboje z mężem skończyliśmy 50 lat. Jesteśmy ponad 30 lat razem, 29 lat po ślubie. Miłość szkolna. Nadal się kochamy ale wiadomo, że już nie jest tak jak kiedyś. Podskórnie czułam, że w tej książce przejrzę się jak w lustrze. To dla niej zainstalowałam storytel i to mój piewszy audiobook,książka której chciałam posłuchać. Zrobila swoje. Polecam ją znajomym. Określam ją mianem ...terapeutyczna... Już wiem, że na pewno kupię wersję papierową, po to, że może komuś się przyda a może to ja za jakiś czas zapomnę o tym, że czasami słowa trzeba artykułować a nie tylko kazać się domyślać. Dziś mamy 29 rocznicę ślubu. Obchodzimy ją w pięknym malowniczym miejscu w górach i czuję, że mam najlepszego Męża na świecie. Dziękuję za napisanie tej książki :)
Marta Maślanka
Świetna książka, przeczytana jednym tchem, jak każdą książkę Pani Magdy! Zdecydowanie polecam.